Wojna i okupacja przerwały ten znakomity początek archeologii lotniczej w Polsce. Nowe inicjatywy w tej dziedzinie pojawiły się dopiero w roku 1958, kiedy to dzięki pomocy wojska Zdzisław Rajewski uzyskał możliwość wykonywania zdjęć z helikoptera. Wykonywano wtedy zdjęcia lotnicze pola bitwy pod Grunwaldem, okolic Biskupina, a przede wszystkim dokumentowano przez okres ponad 10 lat corocznie grodziska wczesnośredniowieczne z lotu ptaka. Pomimo skromnych limitów godzin lotu helikopterem fotografowie tacy, jak Tadeusz Biniewski, Edward Buczek i Zygfryd Ratajczak, wykonali tysiące zdjęć dokumentacyjnych, wykorzystywanych następnie w publikacjach i na okolicznościowych wystawach organizowanych w związku z obchodami Tysiąclecia Państwa Polskiego. Ponieważ nie zdawano sobie sprawy z natury wyróżników stanowisk archeologicznych, rzadko jednak dochodziło do odkrywania nowych, nieznanych wcześniej stanowisk.
Prof. Zdzisław Rajewski przed pierwszymi lotami
nad polem Bitwy pod Grunwaldem w 1958 r.
Grodzisko w Grodzisku na Mazowszu
Grodzisko w Ostrołęce
Grodzisko w Proboszczewicach k. Płocka
Grodzisko w Błoniu k. Warszawy
Grodzisko w Drohiczynie
Grodzisko w Chlebni k. Grodziska Mazowieckiego
Grodzisko w Sądowlu na Śląsku
Grodzisko w Chodliku na Lubelszczyźnie
Grodzisko w Szarleju na Kujawach
Niewątpliwym pionierem rekonesansu lotniczego nastawionego na odkrywanie nowych, niewidocznych z powierzchni ziemi stanowisk, był Kazimierz Bielenin, który w latach 1960-1967 za pomocą samolotu, a później helikoptera systematycznie obserwował i fotograficznie dokumentował ślady starożytnego i średniowiecznego hutnictwa oraz inne stanowiska w Górach Świętokrzyskich. Niestety działania te nie były później kontynuowane.
Widoczne z powietrza pozostałości średniowiecznego
hutnictwa żelaza w Górach Świętokrzyskich
odkryte przez Kaziemierza Bielenina.